Majątkowe prawa autorskie i patenty w ujęciu logitycznym

Jak zarządzać prawami niematerialnymi w logitycznym systemie społecznym?

1. Założenia teoretyczne

Ze względu na to, iż idee (rozumiane jako: pomysły, odkrycia, wzory użytkowe, wynalazki, receptury, programy komputerowe, dzieła sztuki itp.) istnieją tylko w naszych umysłach i są bytami niematerialnymi, nie mogą być chronione jak przedmioty materialne. Z tego też względu kopiowanie dowolnej idei powinno być dozwolone o ile nie naruszymy praw autora do informacji o tym, iż to właśnie on stworzył daną ideę.

Nie może być mowy o kradzieży tam, gdzie twórca idei nie traci żadnego przedmiotu materialnego lub prawa do niego. A skoro autor (twórca) idei zdecydował się ją ogłosić, to każdy kto pozna ideę, może ją kopiować i dowolnie wykorzystywać (również do celów komercyjnych). Osoba kopiująca ideę nie może natomiast wprowadzać kogokolwiek w błąd co do autorstwa idei.

Dzieła materialne związane z ideą (obrazy, nuty, książki, rzeźby, wynalazki) są oczywiście chronione przed kradzieżą tak jak każdy inny przedmiot, ale kopiowanie tych dzieł nie narusza własności właściciela oryginalnego dzieła.

Uzasadnieniem dla rezygnacji z ochrony majątkowych praw autorskich i patentów (MPAiP) jest chociażby teoretyczna możliwość wygenerowania wszystkich potencjalnych idei przez potężny komputer. Przypadkowe mieszanie liter i znaków może doprowadzić do stworzenia wszystkich możliwych do napisania dzieł literackich i naukowych. W związku z tym twórca idei powinien się raczej nazywać odkrywcą idei, gdyż stworzył coś co potencjalnie już było możliwe w naszym wszechświecie.

Idee nie mogą być własnością odkrywcy, gdyż są pewną właściwością naszego wszechświata. Odkrywca idei zasługuje na szacunek i prestiż, ale nie może sobie rościć praw majątkowych do czegoś, co nie jest jego. Gdy odkrywamy nowy kontynent lub gwiazdę nie staje się ona naszą własnością. Gdyby dany odkrywca nie istniał to istnieje ciągle potencjał, że ktoś inny dokonałby tego odkrycia. Dodatkowo dzisiejszy system promuje tych, co pierwsi ogłoszą swą ideę lub ją zgłoszą do odpowiedniego urzędu. A nie ma przy tym pewności, czy ktoś już wcześniej nie odkrył danej idei, tyle, że jej nie ogłosił.

Nie można też chronić czegoś co jest niematerialne, gdyż każde rozstrzygnięcie prawne będzie subiektywne. Skoro ktoś chce chronić wynalazki za pomocą patentów, to subiektywnie rozstrzyga się co jest a co nie jest wynalazkiem; także okres ochronny i prawa właściciela patentu są wyznaczone arbitralnie przez ustawodawcę. Podczas, gdy ochrona mienia materialnego jest jednoznaczna i niezmienna w czasie. Przedmiot materialny zawsze należy do właściciela, o ile nie podejmie on jakichś kroków, by stało się inaczej. Można mieć wyłączną własność na przedmiot, bo bez nakładu pracy i materii nie można go zduplikować, ale idea nie jest bytem i nie można jej ukraść. Skopiowanie idei nie narusza status quo odkrywcy idei.

Idee jako dobra niematerialne nie ulegają stracie, gdy ktoś je skopiuje. Gdy ktoś posiada krzesło, a ktoś inny je skopiuje, to właściciel oryginału nie ponosi straty – wciąż posiada krzesło. Ewentualnie tylko nie czerpie on zawyżonych zysków ze sprzedaży pozwolenia na wykonywanie kopii o ile wzór krzesła jest jego własnością.

Oczywiście twórca idei ma prawo zrobić ze swego odkrycia dowolny użytek (zgodny z prawem), a więc między innymi czerpać z niego dowolne korzyści materialne. Jednak, gdy postronna osoba zapozna się z danym dziełem, będzie ona mogła dane dzieło kopiować i również czerpać korzyści materialne ze sprzedaży kopii.

Przykładem technicznego problemu wynikającego z dzisiejszej konstrukcji prawa o MPAiP jest zależność obowiązaywania okresu ochrony dzieła od czasu życia autora tej idei. Teoretyczna możliwość, iż w przyszłości medycyna zapewni ludziom długowieczność, spowoduje blokadę prawną wielu dzieł na całe stulecia. Również arbitralnie przyjęte okresy ochrony sugerują, że MPAP są tworem sztucznym i nie są intuicyjnym sposobem na organizację społeczeństwa.

2. Aspekty praktyczne

Ze względu na zniesienie ustawowej ochrony idei z jednoczesnym uwolnieniem rynku, każdy odkrywca idei będzie mógł sam decydować czy i jak zarabiać na danej idei. Może do tego wykorzystywać pierwszeństwo w posiadaniu wiedzy, albo inne mechanizmy wolnorynkowe (umowy, zamknięte ośrodki), które pozwolą osiągnąć mu dowolny zysk.

Jednak żadne mechanizmy zastosowane przez odkrywcę idei, nie będą w stanie przeszkodzić potencjalnemu innemu odkrywcy na dokonanie podobnego odkrycia.

Z punktu widzenia ekonomii zyski odkrywców (artystów, naukowców, wynalazców itp.) zmniejszą się wielokrotnie, choć i tak pozostaną na odpowiednim poziomie o ile dana idea będzie popularna lub gdy będzie odpowiednio sprzedawana.

Np. firmy farmaceutyczne będą musiały zredukować pensje specjalistów, które dziś są wielokrotnie większe od pensji przeciętnego obywatela, a także będą musiały obniżyć cenę leku. Oczywiście firma, która cieszy się prestiżem  odkrywcy danego leku, będzie mogła wykorzystać swą markę by nieco drożej sprzedawać „oryginalny” lek. Aby pokonać konkurencje, która nie wydała ani dolara na badania i kopiuje leki, różnica cenowa albo powinna być niewielka, albo bardzo duża (produkty oryginalne kupowaliby bogaci snobowie). Firmy farmaceutyczne mogłyby również ukrywać skład leków i wykorzystywać swoje leki w terapii zamkniętej w specjalnych sanatoriach. W ten sposób firma chroniłaby swoją tajemnicę przed konkurencją, choć ta zawsze miałaby możliwość samodzielnego szukania struktury nowego leku.

Innym rozwiązaniem mogłaby być odpowiednia umowa pomiędzy twórcą (lub jego przedstawicielem) a nabywcą kopii dzieła. Umowa mogłaby przewidywać dowolne kary za dalsze nieautoryzowane kopiowanie. Byłaby to umowa cywilna nieregulowana przez państwo.

Podobne rozwiązania dotyczą artystów, którzy będą się musieli pogodzić z tym, że ich zyski są mniejsze. Co ciekawe, zniesienie MPAiP powinno sprzyjać zwiększeniu twórczości, gdyż małe marże artystów zmuszałyby ich do zwiększenia „produkcji” nowych idei (utworów). Oczywiście czasem mało zarabiający artysta musiałby jednak podjąć inną pracę, by utrzymać się przy życiu.

Dodatkowym bodźcem wspierającym rozwój naukowy i kulturalny mógłby być zarząd państwa (np. rząd). Firmy, które odkryłyby ważną i pożyteczną ideę mogłyby być zwalniane z części podatków, oraz mogłyby otrzymywać specjalne granty i nagrody. To samo dotyczy również innych twórców (odkrywców) idei (muzyków, plastyków, naukowców).

Pojawiają się głosy, że zniesienie MPAiP doprowadzi do stagnacji gospodarczej, do zmniejszenia się tempa rozwoju, do zmniejszenia się ilości innowacji i wynalazków. Prawdopodobnie będzie dokładnie na odwrót, czyli zniesienie MPAiP doprowadzi do zwiększenia się kreatywności ludzkiej. Przykładem może być Wikipedia, która stanowi dzieło prawie anonimowych ludzi nie otrzymujących żadnej nagrody za swoją pracę, a mimo to pozostaje największą ludzką encyklopedią. Ale nawet jeżeli przyjmiemy, że zniesienie MPAiP doprowadzi do kryzysu, to mamy na to jeden ważny (wręcz krytyczny) argument: wolność. Zniesienie niewolnictwa też doprowadziło niektóre kraje do problemów gospodarczych, bo niewolnicy stanowili podstawę gospodarki jako niskokosztowa siła robocza. Rozumiemy jednak, że ludzka wolność jest zawsze priorytetem wobec jakichkolwiek innych zjawisk społecznych. I nawet jeżeli gospodarka miała by mieć się gorzej, to wolność ludzi do korzystania z właściwości wszechświata, jest czymś o wiele ważniejszym.
Dawniej znoszono monarchie, gdyż wierzono, że kraj nie może należeć do jednej tylko osoby, a co najwyżej monarcha może być swego rodzaju opiekunem lub gwarantem praw. Dziś znów istnieje rodzaj samozwańczej dyktatury, która bezprawnie (wobec prawa moralnego) zawłaszczyła sobie pewne atrybuty otaczającego nas świata. Należy zakończyć ten niegodziwy proceder i oddać ludziom z powrotem wolny dostęp do świata idei poprzez likwidację monopoli patentów i majątkowych praw autorskich.


Autor: Tomasz Mostowiecki — Instytut Północny (IP)
Data publikacji: 22.02.2006 r.